Kultura

Ponad 100 000 obserwujących. Kutnowski Dom Kultury zmienia rolę instytucji na TikToku

fot. Adam Pietrusiak / Archiwum Kutnowskiego Domu Kultury

Przekroczona granica 100 000 obserwujących, 7,4 mln wyświetleń, pół miliona pozytywnych reakcji i tysiące sympatycznych komentarzy. Nie mówimy tu o wielkiej, wysokobudżetowej kampanii agencji reklamowej ani popularnym, młodym influencerze. To wyniki działalności lokalnego domu kultury na najgorętszej globalnej platformie społecznościowej, na jaką wyrasta TikTok.

Między kulturą a biznesem. Trzecia część wywiadu z Krzysztofem Ożogiem

Nie musisz wiedzieć. Oto najważniejsza, ale nie jedyna rada, która płynie z tej rozmowy. Pierwszą część wywiadu z Krzysztofem, którego bardzo cenię jako service designera i wspaniałego barda w DnD, opublikowałem na blogu w 2019 roku. Od tego czasu wniedoczasie.pl się zmieniło, przez świat przechodzi pandemia, a sprawy, o których tu rozmawialiśmy, zamiast tracić na ważności, stały się jeszcze bardziej palące. 

Nie jestem zwolennikiem modeli opartych na konkurencji. Dla mnie biznes to wcale nie jest konkurencja. Dlatego chętnie szukam tam inspiracji. I uważam, że dużo większą wagę powinniśmy przykładać do efektów naszych działań. Jeśli chcemy naprawiać świat, powinniśmy zrobić to tak, jak go zniszczyliśmy – systematyczne. I dlatego tak cenię sobie rozmowy z Krzysztofem: bo potrafi pokazać, że biznes w swojej systematyczności może być inspirujący.

Praca w kulturze to nie misja

Jest po godzinie 22. Dziecko już śpi, ja jestem po kolacji i teraz zastanawiam się czy wolę pograć w Zeldę czy napisać ten tekst. Pewnie dziś go zacznę. A dlaczego w ten sposób? Bo kurczę, z tego właśnie składa się życie: z kolacji, usypiania, gier i książek, z cieszenia się na jutrzejsze spotkania literackie. Z pracy też, ale nie ciągłej i nie takiej, która wszystko Ci zabiera.

Być jak The Kissinger Twins, czyli jak być artystą w XXI wieku

Materiały prasowe - The Kissinger Twins

Wow! Do zredagowania tego wywiadu nie mogłem się długo zabrać: oni byli zbyt piękni, zbyt wirtualni. Oto mam przed sobą dwójkę głodnych nowych wrażeń artystów, którzy odnaleźli się w świecie sztuki i komercyjnie. Są utytułowani, mają na koncie internetowego Oscara, robią projekty dla dużych marek i znajdują czas na własne poszukiwania. Jak to możliwe?