Przychodzisz do pracy w promocji instytucji kultury, przejmujesz kolejne zadania i powoli zaczynasz sobie uświadamiać jak wiele rzeczy trzeba poukładać, spiąć ze sobą oraz jak wiele nadziei i oczekiwań się w twojej roli pokłada.
W jednym z odcinków „Star Trek: The Next Generation” kapitan Jean Luc Picard mówi do swojego pierwszego oficera: po wykonaniu zadania wróćcie do codziennej rutyny. A widząc jego uśmiech pyta, co w tym było śmiesznego. Wtedy Komandor Riker odpowiada, że ich codzienną rutyną jest zdziwienie. Co to ma wspólnego z systemami komunikacji wewnętrznej w organizacji? Wszystko.
Gdybym miał komuś jednym zdaniem wyjaśnić czym jest public relations powiedziałbym, że jest to sztuka unikania nieporozumień na szeroką skalę. I jednym z takich nieporozumień może być na przykład to, że nikt Was jeszcze nie odkrył. I stąd mój artykuł o PR w kulturze.
Jeśli chodzi o to jak powinna wyglądać konferencja prasowa, to słyszałem różne cuda, widziałem różne cuda i o różnych cudach czytałem. Sam jednak w tej kwestii jestem minimalistą. Ten poradnik stworzyłem po to, by omówić podstawy organizacji konferencji prasowych i oddzielić rzeczy niezbędne od tych – według mnie – niekoniecznych.
To Wam o tym napiszę, bo to jednak z mojego podwórka sprawa jest. I spokojnie! Nikt się nie próbował zabić, a tytuł udostępnionego przeze mnie poniżej artykułu z portalu lublin112.pl to bezczelny, choć technicznie umiejętny clickbait. Niemniej od tego artykułu wszystko się zaczęło, więc muszę go tu umieścić. Hasztag #InstaMiejsce, Hasztag #skandal.
Oj tam, od razu niewybaczalnych… Niby ze wszystkiego można się jakoś wykaraskać, niemniej są rzeczy, których się po prostu dziennikarzom nie robi. Z szacunku dla nich, ale i, wierzcie mi, dla własnego dobra. Bo często jest tak, że zawini PR-owiec lub organizator wydarzenia, a winę zrzuci na dziennikarza. I ja się z tym bardzo nie zgadzam.
Bez zbędnych wstępów: W poprzedniej notce pisałem, że każda instytucja kultury potrzebuje strategii komunikacji. Tak. I nie tylko. Uważam też, że każdy artysta prędzej czy później taką strategię wypracowuje, choćby nie wiem jak zapierał się, że nie. W cyklu „Kulturalne” case study chciałbym wziąć na warsztat kilka skrajnych, dobrych i złych przykładów komunikacyjnych strategii. Ku pokrzepieniu serc i dla rozwoju polskiej kultury.
„Cześć, jestem Maciek, kiedyś będę wielkim piłkarzem…” To chyba od tych słów się zaczęło. Mimo że tak naprawdę mam na imię Grzegorz. Byłem wtedy w licealnej grupie teatralnej i po wcześniejszym wygraniu castingu dostałem propozycję użyczenia swojego głosu w reklamie radiowej. I do czego to mnie doprowadziło? Zakładam bloga o PR i marketingu w kulturze.