Pandemia trwa, kolejne lockdowny przychodzą i odchodzą, więc postanowiłem podzielić się z Wami kilkoma pomysłami na kulturę online, które powinny zadziałać. Chcę też napisać co według mnie nie zadziała i z jakiej przyczyny. Grzegorz, ale dlaczego teraz?
Przyznam się Wam, że jakiś czas temu uznałem, że pouczanie Was w kwestii robienia kultury online może być trochę bezczelne. To znaczy: rzuciłem parę pomysłów podczas seminarium dla NCK, ale to był początek pandemii i bardzo, bardzo chciałem Was jakkolwiek wesprzeć. Pytaliście, więc odpowiadałem.
Później długo myślałem, ale uznałem, że jeśli napiszę, to ktoś powie: przecież nawet już nie pracujesz w instytucji kultury. Co innego PR i marketing, co innego program. I choć sam parę projektów kulturalnych w życiu robiłem z różnymi zespołami, to jednak uznałem, że nie powinienem się Wam wtrącać.
Co się zmieniło? Pandemia nie słabnie. A to oznacza, że może w całej tej mocno przykrej sytuacji przyda Wam się jakieś spojrzenie z zewnątrz i trochę inspiracji? Bo niestety wygląda na to, że czas na testowanie rozwiązań online będziemy wszyscy mieli.
1. Na jakie potrzeby może odpowiadać kultura online?
Zacznijmy od tego pytania. Zawsze wychodźcie od potrzeb. Bo potrzeba to nie tylko kawałek chleba, ale i igrzyska. Co więc straciliśmy wszyscy w pandemii, a co było clue kultury? Według mnie najważniejsze jest, że życie społeczne zastąpił nam społeczny dystans.
Pomyślcie o tych wszystkich ludziach, którzy korzystali dotychczas z Waszej oferty: o tych parach, które randkę zaczynały od kina czy teatru, o paniach z koła gospodyń, które odrywały się od codzienności, żeby trochę pogadać. O tych paniach i panach statecznych, którzy zawsze mieli swoje opinie w formie pytania skierowane do pisarki czy pisarza. Oni wszyscy stracili okazję do uczestnictwa.
Teraz pomyślcie o tych ludziach, którzy przychodzili dziwić się na wystawach, oglądać na festiwalach, o tych wszystkich teatrzykach dla dzieci i magikach, po których oczy robią im się olbrzymie z wrażenia, o tych ludziach, którzy uwielbiali cyrkowe akrobacje. Oni wszyscy stracili dziwność i niezwykłość.
I może pomyślcie też o tych dzieciakach przyprowadzanych przez nauczycielki, które chciały im pokazać coś niezwykłego. O tym chłopcu czy dziewczynce, które po raz pierwszy w życiu widziały puzon, o tych wszystkich salach warsztatowych, w których babrali się w farbie, robili papier, dekoracje, ćwiczyli role. Oni wszyscy stracili szansę na rozwój.
I pomyślcie też sobie o tych ludziach, którzy jechali przez całą Polskę, żeby zobaczyć koncert swojej idolki, którzy tłoczyli się w klubach pod sceną, by poczuć się blisko kogoś, kto ich rozumie. O tych ludziach, którzy śpiewali z pamięci całe zwrotki, świecąc sobie wyświetlaczem, by później długo jeszcze wspominać to uczucie. Oni wszyscy stracili możliwość zbiorowego przeżywania emocji.
2. Co według mnie nie zadziała?
Jeśli zastanowicie się, co ci wszyscy ludzie mają przed sobą na co dzień, to szybko też zrozumiecie, co nie będzie działać. Mają świecące w oczy monitory i słuchawki w uszach. A także usta (i mam nadzieję, że nosy!) zakryte, gdy idą ulicami.
Odbierają więcej, niż są w stanie znieść. Nie podziała więc nic, co będzie ich zmuszać po raz kolejny do nużącego odbioru. Tym bardziej, że gdy będą potrzebowali się odciąć, to mają tak olbrzymie biblioteki dóbr kultury jak Spotify, Netflix czy Storytell. Mają też przecież telewizję, gry, konsole i książki w domu.
Jeśli nigdy nie konkurowaliście o ich uwagę w domu i nie jesteście w stanie poważnie zainwestować w jakość, to nie próbujcie wygrać nagraniami wrzucanymi na Facebooka czy na YouTube. Nawet muzycy nie mogą ograniczyć się według mnie tylko do rozwijania swojej biblioteki dobrych kawałków. Bo sieć jest pełna dobrych kawałków.
3. Podstawy kultury online
Szykując jakąkolwiek ofertę kulturalną w sieci według mnie powinniście myśleć o podstawach kultury, a szczególnie kultury współczesnej. Na podstawie wyżej opisanych potrzeb nazwałbym je tak:
- uczestnictwo, bo każdy lubi być włączony w to, co się dzieje, odczuwać swoje miejsce w społeczności, być czymś więcej, niż tylko odbiorcą. Na tym przecież polega kultura fanów;
- dziwność i niezwykłość, bo codzienność potrafi być nieznośna. Wszystko więc, co dziwne, czego byśmy sami nie przeżyli, od fantastycznych opowieści o smokach przez przygody dzielnych lekarzy i policjantów aż do muzeów osobliwości i głupich filmów na YouTube pociąga nas niesamowicie. Dziwność daje szansę na eskapizm, na ucieczkę i wyrwanie się z codzienności;
- rozwój, bo spójrzcie na Wikipedię, na blogosferę i całe mnóstwo innych przestrzeni w sieci oparte o wymianę doświadczeń, o próbowanie, hobby, powiększanie swoich zdolności. Spójrzcie ile filmów i tekstów odpowiada w sieci na pytanie: Jak?
- zbiorowe przeżywanie emocji, bo przypomnijcie sobie jak “cały świat” żyje jakimś sportowym wydarzeniem. To nic, że jest daleko, liczy się to, że nie wiemy, jaki będzie wynik i czujemy to samo, co ten sąsiad, który ma odrobinkę lepszy internet i sekundę przed golem zaczyna walić w nasz sufit ze szczęścia. I trochę go nie lubimy, ale trochę też cieszymy się, że mamy z kim się cieszyć;
Gdy więc szykujecie projekt dotyczący kultury online pytajcie się zawsze siebie: na ile te elementy się w nim zawierają. Bo wydarzenia dla wydarzeń i projekty dla nikogo w sieci giną błyskawicznie.
4. Pomysły na kulturę online
Poniżej znajdziecie kilka pomysłów do swobodnego wykorzystania i zmodyfikowania wedle uznania. Sami wiecie, że pomysł to tylko punkt wyjścia, a decyduje realizacja.
4.1 Wydarzenia, w których można uczestniczyć, a nie tylko je śledzić
Chodzi mi tu o wszelki rodzaj klubów dyskusyjnych, spotkań, gier RPG, warsztatów, seminariów, Q&A, rozmów i czegokolwiek jeszcze, co sprawia, że ludzie są razem, mają poczucie, że inne osoby są z nimi i, że ich głos jest słyszany. Nie musicie robić studio. Mówcie do ludzi tak, jak oni to robią – z domu, patrząc prosto w ekran. Kluczem jest tu rozmawianie na tematy, które ludzie chcą podejmować, zamiast skupianie się na swoim przekazie.
Ja zorganizowałem m. in. “Rozmowy o pracy w kulturze” i “Rozmowy o zarządzaniu w kulturze”, „Rozmowy o bibliotekach w kulturze„. Za każdym razem znalazły się setki chętnych do udziału. I bardzo pilnowałem, by mówić o tym, co jest naszą wspólną pasją i nie pchać przekazu, który nie jest użyteczny. Bo ja robię kulturę dla Was. Wy możecie rozmawiać o swojej miejscowości, o samotności, o miłości do średniowiecza, o umysłach twórczych. Rozmowa sama w sobie jest kulturą. Ty jesteś przewodnikiem, nie ekspertem.
4.2 Wymienianie się hobby i pasjami
Grupa na Facebooku “Kultura w kwarantannie” ma już prawie 100 tysięcy użytkowników. Pomimo opisu skupionego na wydarzeniach, jej najpopularniejszymi treściami jest twórczość plastyczna jej uczestniczek i uczestników. Dziś ludzie są lepiej wykształceni niż kiedykolwiek, a każdej niemal dziedziny można spróbować dzięki wiedzy zamieszczonej w internecie. Kultura hobby i fanów przez lata była kulturą niszową, ale przecież to najczystsza forma kultury. Pamiętam czasy, gdy poezję pisało się na portalach poetyckich. Wzieło się z tych portali całe pokolenie ciekawych i mniej ciekawych twórczyń i twórców.
Mówcie co chcecie, ale nie trzeba oddać życia sztuce, by tworzyć. Bo nie każdy potrzebuje aż tak dużego zaangażowania. Mała akwarela czy drobny wierszyk to też coś, z czego można być dumnym. Można być odrobinę znawcą historii swojego miasta po przeczytaniu dwóch-trzech książek. Można mieć w zbiorach kilka starych fotografii. To już jest coś. Wszystko, co piszę powyżej tyczy się też młodzieży. Polecam mocno zainteresować się Wattpadem. Hobbyści to wspaniali uczestnicy kultury.
4.3 Przedmioty
Świetnie to robi Instytut Kultury Miejskiej. Ostatnio na przykład zrobili czapki dla poszczególnych dzielnic Gdańska. Coś fantastycznego. Tego typu gadżety są oparte na tej samej zasadzie, na jakiej działa kultura kibiców czy żołnierzy wyklętych. Chodzi o tożsamość manifestowaną przez ubiór.
A przecież jest jeszcze cała masa innych przedmiotów, które są tak wyjątkowe, że ludzie chcą je mieć. Jestem na grupie fanów Nintendo. Niektórzy kupują gry tylko po to, by nigdy nie otworzyć ich z foli. To jest ich pasja. To ich cieszy. Kolekcjonerstwo wszelkiego typu jest świetną kulturą materialną.
4.4 Telefon
Jeśli zajmowaliście się seniorami, to pora na telefony i ulotki. Ulotki zostawiacie w sklepie, a z telefonem siedzicie, czekając na rozmowy ze wspaniałymi, mądrymi i doświadczonymi ludźmi, którzy mogą czuć się samotni w pandemii.
Miałem na początku pandemii pytania o kontakt ze starszymi osobami. Odpowiedź – myślę teraz – jest zawsze taka sama: docieraj do ludzi tam, gdzie oni są, a nie tam, gdzie jesteś Ty. Skoro hi-tech nie działa, to użyj low-tech. Może i osobom starszym w internecie nie idzie tak świetnie jak nastolatkom, ale telefony rozumieją dobrze. Kultura jeden na jeden może być fascynująca. A część telefonów pozwala też na prowadzenie kilku rozmów na raz. I to dopiero jest fascynujące – pozwolić ludziom spotkać się przy użyciu telefonu.
4.5 Szkolenia i kursy
Ludzie potrzebują wiedzy. W XXI wieku uczymy się przez całe życie i raczej się to już nie zmieni. Odkryjcie więc rzeczy, których ludzie mogą uczyć się w domu. A jest ich całe mnóstwo. Komputer czy telefon otwierają nas na świat.
Jeśli do nauki potrzebne są przedmioty, to każdy z nas niemal ma do dyspozycji e-commerce i może kupić wszystko, co potrzebne: od tuszu, przez włóczkę po lektury uzupełniające. Ludzie potrzebują wiedzy, by się rozwijać, a Wy tej wiedzy możecie dostarczyć.
4.6 Wędrowanie i spacery
Zobaczcie, co się dzieje z hasłem “Gdzie na spacer” w trendach Google. Ludzie potrzebują pomysłów na ciekawe spacery. Spacery indywidualne, spacery z dziećmi, spacery edukacyjne, spacery detektywistyczne. Ileż pomysłów może tkwić na jednej stronie (dostosowanej do telefonów lub dostarczającej pdf do druku), na której znajdzie się trasa i opis tego, co po drodze spotkamy. Widzimy tyle, ile wiemy. A Wy możecie dostarczyć wiedzy o niezwykłych spacerach.
I pójdę jeszcze krok dalej: pozwólcie ludziom komentować spacery, wymieniać się wskazówkami, porównywać trasy, dosyłać informacje. Zobaczycie jak ludzie udoskonalą po jakimś czasie coś, co wydawało się po prostu niewielkim pomysłem na popołudnie w mieście podczas pandemii.
4.7 Koncerty bardzo kameralne
A co powiecie na koncert, na którym na Zoomie muzycy widzą swoich odbiorców, rozmawiają z nimi, opowiadają o swojej muzyce, a wszystko to w około 100 osób? Nie obejrzałbym koncertu, w którym muzyk mnie ignoruje. Ale dałbym się chyba pokroić za koncert, w którym mogę powiedzieć muzykom jak czynią moje życie trochę lepszym, a oni mogliby powiedzieć “Dziękujemy, to miłe”.
Spójrzcie na streamerów gier. Oni pozwalają innym towarzyszyć przy graniu. I co jakiś czas czytają komentarze. Tylko tyle, a regularnie otrzymują pieniądze od swoich fanów. I się nie dziwię. Bo streamerzy są dla tych ludzi. Są blisko ludzi. Myślę, że nawet płatny koncert czy jam session tego typu jest możliwy. Można też pomyśleć o takim koncercie, na którym ludzie wpłacają pieniądze na tej samej zasadzie, na jakiej płacą graczom. Muzycy – zainteresujcie się tematem. Da się też na TikToku.
4.8 Monodramy, etiudy i teatr jednego aktora
W pandemii obejrzałem tyle wspaniałych etiud na TikToku. Były zabawne i smutne. Mądre i absurdalne. Przecież patrząc w monitor można odegrać tyle ról. Wystarczy tylko przyjąć, że to będzie inne aktorstwo niż to sceniczne lub filmowe. Wystarczy patrzeć w stronę widza.
Skoro mamy aktorów i scenarzystów od słuchowisk, to czemu jeszcze tak mało mamy aktorów i scenarzystów grających swoje sztuki na YouTube czy TikToku? Ale nie takie sztuki, że ja widzę scenę jak w filmie. Takie maleńkie sztuki, w których liczy się każde wzruszenie brwią i każda łza, i każdy półuśmiech.
4.9 Zrozumieć pandemię
Bez kontekstu nie potrafimy zrozumieć świata. Dlatego jeśli tylko macie kontekst, w który będziecie w stanie wpisać tę pandemię, to nie bójcie się go użyć. Opowiadajcie o tym, jak to wyglądało kiedyś. Pomóżcie zrozumieć ludziom, jak inni starali się przetrwać.
Możecie też zrobić wiele dobrego przez propagowanie sprawdzonej wiedzy naukowej, zapraszanie ekspertów i tłumaczenie świata zagubionym ludziom, którzy potrzebują teraz zrozumieć, dlaczego są obostrzenia, po co maski, jaki jest sens za tym, że świat się zatrzymał. A skąd mają czerpać tę wiedzę? Z filmów z żółtymi napisami pełnych teorii spiskowych czy może z postów szarlatanów?
4.10 Opowiadajcie historie
Dobrych historii nigdy dość. Ostatnio zrozumiało to Muzeum Emigracji na TikToku i z miejsca trafiło w kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń swoich treści. Muzea są pełne opowiadaczy, którzy mają całe mnóstwo drobnych, fascynujących historii, z których składa się każde oprowadzanie.
@muzeumemigracji Wszystko co robiła, robiła fachowo. Oto legenda polskiego sportu! ##mojabohaterka ##herstoria ##ciekawostka ##historia ##sport
♬ original sound – ilovethe80s
Wystarczy tylko usiąść przed monitorem, dokleić w tle trochę materiału, wziąć do ręki eksponat i mówić. I to mówienie będzie miało magiczną moc. Taką, która nam towarzyszy od czasu, gdy kultura to było chodzenie od wioski do wioski i opowiadanie o świecie. Tworzenie świata ze słów. Nie ma nic silniejszego niż opowieść i możecie mówić mi, że jestem ignorantem, ale dla mnie nawet teoria względności to po prostu kolejna opowieść o świecie.
Comments
Uważam, że warto rozwijać kulturę online. Jest ona dosyć uboga i trzeba ją rozwijać i poszerzać. Na pewno może pomóc w tym marketing treści, rozwój wideo oraz sztuki. Natomiast nie do końca rozumiem koncerty.