Gdybym miał magiczną różdżkę, to byłoby jedno z pierwszych zaklęć: napraw różdżko strony internetowe instytucji kultury. A później: spraw, by ludzie zajmujący się marketingiem kultury mogli decydować o funkcjonalności, wyglądzie i treściach na stronie. Pokaż różdżko instytucjom marketing, w którym media społecznościowe nie zjadają całej uwagi, a regularne zmiany na stronie to nie tylko edycja aktualności.
Ten artykuł o podstawach marketingu kultury piszę dla dwóch rodzajów osób. Dla tych, które po raz pierwszy otrzymały zadania promocji kultury lub trafiły na takie stanowisko oraz dla osób, które pracują w marketingu kultury od lat i chcą fundamenty swojej pracy zestawić z cudzym podejściem i “poukładać sobie w głowie”.
Ktoś przychodzi i pyta: dlaczego nie ma jeszcze posta o moim wydarzeniu? Albo: wydarzenia na Facebooku nie działają. Albo: powinniśmy mieć TikToka! Albo: Po co to publikować? I już wiesz, że prowadzisz media społecznościowe w instytucji kultury.
Nie chodzi mi o to, żeby śmiać się z tych pytań. Wręcz przeciwnie: one wynikają z tego, że w instytucjach kultury (ale też w NGO) rola mediów społecznościowych wciąż jeszcze nie jest dobrze ustalona. Dlatego chciałbym, żeby ten artykuł uporządkował podstawy.
Mam nadzieję, że nikt się na mnie nie obrazi, ale gdy widzę kolejne sprawozdanie, które donosi: zrealizowaliśmy 300 wydarzeń, na których było około 9000 osób, to najważniejszą informacją, jaką dostaję, jest: cały rok ciężko pracowaliśmy. I ja wiem, że miary narzucają czasem organizatorzy i grantodawcy, ale tym bardziej chciałbym pomówić o tych miarach.
Grzegorz: Zaczęliśmy w listopadzie 2019. Od tego czasu pierwsza nasza grupa na Facebooku rozwinęła się do prawie 1300 osób, a kolejna do ponad 260. Mało, prawda? Ale zaczynaliśmy niemal od zera. A to jest poziom, od którego zaczynasz zapewne i Ty. Nasze grupy rosną. A celem eksperymentu było dostarczyć poradnik do najtrudniejszego z etapów. Chcieliśmy odpowiedzieć na pytanie: jak zacząć?
Zastanawiacie się czy biblioteki są dziś jeszcze potrzebne? A wiecie czym są Spotify, Netflix czy Storytel? To biblioteki. Trwałość naszej kultury zawdzięczamy bibliotekom, bibliotekarkom i bibliotekarzom. Ale mam też osobisty powód, dla którego chciałbym pomóc w promowaniu lokalnych bibliotek.
Wiesz, że masz odpowiednie umiejętności, wiesz, że ludzie cenią Twoją pracę. Ale nie wiesz, co dalej: jak zrobić ten jeden krok, który pozwoli Ci zajmować się tym, co robisz najlepiej. Dam Ci konkretny plan (oraz krew, pot i łzy).
Gdy pracowałem w instytucji kultury, miałem fajnego dyrektora. Wizjonera. Takiego, który potrafi przewidywać trendy, lubi kolekcjonować talenty i daje przestrzeń do rozwoju. Jeśli jesteś dyrektorką lub dyrektorem i to czytasz wiem, że zależy Ci na dobru Twojej instytucji.
Znajomi: Kolejny portal społecznościowy? Po co? Zniknie jak Vine i inne Snpachaty. Ja: Włączam TikToka, oglądam kilkunastosekundowe wideo, później przesuwam kciukiem z dołu do góry, żeby włączyć następne. Nim się zorientowałem, minęła godzina. I właśnie dlatego postanowiłem napisać ten poradnik.
Obejrzałbym dobrą sztukę, ale nie ma ich w internecie. Wziąłbym udział w spotkaniu, ale trwa kwarantanna. Nauczyłbym się programowania, ale nie wiem czy mój komputer wystarczy. Pracowałbym z domu, ale nie mam czym zająć dzieci. Poznajcie success gap. Jedną z najcudowniejszych koncepcji w marketingu, którą warto sobie przyswoić.